Jasio wysłał list do swoich dziadków. Dziadek czyta list babci na głos:
"Kochani dziadkowie, wczoraj poszedłem pierwszy raz do szkoły i miałem
godzinę wychowawczą. Wychowawczyni powiedziała, że musimy zawsze mówić
prawdę, więc się Wam do czegoś przyznam. W te wakacje jak byłem u was to
zszedłem do piwnicy nasrałem do słoja z kompotem i odstawiłem z powrotem
na półkę. Jasio"
Dziadek skończył czytać, jebnął babkę w ryj i mówi:
A mówiłem ci "Gówno"! A ty ciągle "zcukrzyło się, zcukrzyło się"
10:12:08
Kobitka (brunetka) do męża:
- Kawał dzisiaj słyszałam: Jak się nazywa zupa z wielu kur?
- ?
- Rosół SQRwielu.
- No świetny kawał! Opowiem jutro szefowi.
Rano, w biurze facet do szefa:
- Szefie, mam dla pana zagadkę: Jak się nazywa zupa z wielu kur?
- ?
- Rosół, ty huj
teraz realax:
Łowiło dwóch wędkarzy ryby na jeziorze, nagle przepłynęła obok motorówka ciągnąc gościa na nartach wodnych płosząc ryby.
Sytuacja powtórzyła się jeszcze kilka razy.
jeden z wędkarzy nie wytrzymał i krzyknął :
- A żeby cię tak szlag trafił.
Nagle linka się zerwała i klient poszedł pod wodę.
Nie wypływał dłuższą chwilę, więc wędkarze pomyśleli , że chociaż płoszył im ryby , to jednak trzeba go ratować.
Skoczyli do wody , wyciągnęli faceta i jeden zaczął mu robić usta-usta, ale przerwał i mówi do kumpla , że gościowi strasznie z ryja wali.
Kumpel na to :
- Nie pierdziel, trudno , wytrzymasz , trzeba go ratować.
Ten próbuje jaszcze raz, jaszcze raz i tak przez 15 minut.
Wtem kumpel przyglądający się obok odzywa się nagle :
- Poczekaj , poczekaj , coś tu nie jest tak - tamten miał na nogach narty , a ten ma łyżwy.
Niedźwiedź szaleje w lesie... strasznie podniecony, wszystko co się rusza ma zamiar grzmocić. Wiewiórka schodzi sobie z drzewa, ten dopada do niej, łapie ją za szyję i dawaj, ale to mu nie wystarcza... zza krzaków wychyla się lisica, dopada do niej i zaczyna gwałcić. W pewnym momencie lisica krzyczy "och niedźwiedziu, jaki z ciebie wspaniały
kochanek, jakiego masz ogromnego i owłosionego penisa". Niedźwiedź robi głupią minę, patrzy i mówi: "O k..wa! Nie zdjąłem wiewiórki!
- Tato, a gdzie żyją jeże?
- A chu** ich wie !
- Tato, a czemu jeże kłują?
- A chu** ich wie!
- Tato, a kiedy pojawiły się jeże?
- A chu** ich wie!
- Zostaw tatę w spokoju - wtrąciła się mama.
- Niee ... niech pyta, skąd ma się szczeniak dowiedzieć wszystkiego o jeżach!
Przychodzi chłopak do spowiedzi:
- Proszę księdza uprawiałem sex oralny.
- O ciężki grzech. A z kim?
- Nie mogę księdzu powiedzieć.
- Może z Kryśką od Zarębów?
- Nie.
- A może z Kaśką od Kowali?
- Nie.
- Powiedz bo rozgrzeszenia nie dostaniesz!
- No naprawdę nie mogę proszę księdza.
- To może z Zośką od Nowaków?
- Nie.
- Idź,nie dam Ci rozgrzeszenia.
Wychodzi chłopak z kościoła - czekają na niego kumple:
- I co? Dostałeś rozgrzeszenie?
- Nie. Ale namiarów parę mam.